Powstanie tego bloga zbiegło się w czasie z moją pierwszą ciążą.
Jednak – wbrew pozorom – jego nazwa nie nawiązuje do dziewięciomiesięcznego oczekiwania
na dziecko. 9 in 1 oznaczało dziewięć ról, w które wcielałam się każdego dnia.
Byłam (i nadal jestem) matką, żoną, szefem kuchni, dekoratorką wnętrz,
specjalistą ds. marketingu, globtroterką, recenzentką i kobietą. Każdej z tych
ról planowałam poświęcić tu sporo czasu. Szybko jednak zrozumiałam, że będąc
mamą dziecka HNB jest to niemożliwe.
Od urodzenia Hani minęły już ponad 3 lata, stąd też chęć
reaktywowania bloga. Tym razem jednak na nowych zasadach – bez spiny, bez chęci
przypodobania się komukolwiek poza… sobą samą.
Mam nadzieję, że skoro już tutaj trafiłeś, to nie uciekniesz
w popłochu i wspólnie ze mną spędzisz kilka przyjemnych chwil. Nie czuj się jednak
zobowiązany do komentowania i obserwowania mojego bloga. Zrób to tylko, jeśli naprawdę
masz na to ochotę.